2022-08-30

Zajęcia karate 50+.

2022-08-30

Aktywny senior - samoobrona 50+.

PRZYSIĘGA DOJO

Będziemy ćwiczyć nasze serca i ciała dla osiągnięcia silnego ducha.

Będziemy dążyć do opanowania sztuki karate, aby nasze ciało i zmysły stały się doskonałe.

Będziemy przestrzegać zasad grzeczności, poszanowania starszych i powstrzymywać się od gwałtowności.

Za wyjątkiem koniecznej obrony zagrożonego życia lub zdrowia, nie będziemy stosować sztuki karate poza Dojo!

OSU!

   

Karate a Zen

ZEN
Słowo Zen jest skrótem słowa „Zenna", co oznacza w języku japońskim „medytacja". Filozoficzne podstawy Zen są owocem przemieszczania się taoistycznych i konfucjańskich założeń z mistycyzmem i jogą hinduską, przeniesionych w XII w. z Chin do Japonii. Celem systemu Zen, podobnie jak w klasycznej Jodze, jest osiągnięcie samowyzwolenia, czyli stanu
nadświadomości, zwanej tu olśnieniem, po japońsku -„satori" lub „kensio". Jest to stan najwyższej integracji i zdrowia psychicznego.

Ciekawe jest to, że słowo „kensio" oznacza także „radość z pełnego zdrowia". Rażącym błędem jest jednak przesadne teoretyzowanie Zen, czy zamykanie go w jakiekolwiek ramy, tak, jak robimy to z każdym zjawiskiem - Zen bowiem sam w sobie nawołuje do opuszczania wszelkich ram.

Istota Zen leży w jego praktycznym uprawianiu. Nie jest żadną nauką, teorią, którą można wytłumaczyć, lecz wewnętrznym przeżyciem. Jak muzyka. Nie jest religią w klasycznym znaczeniu, lecz raczej postawą życiową. Nie ma swego Boga ani nauki, nie ma dogmatów wiary ani wiedzy. W zamian za to stara się osiągnąć spontaniczny, intuicyjny kontakt z rzeczywistością, bez pośrednictwa intelektualnych, logicznych teorii... Zen zmierza do przeżycia pewnego typu jasności. Lęk, obawa i bezsensowne potrzeby muszą zostać przezwyciężone.
Człowiek powinien spojrzeć, w swoją własną, prostą naturę i zupełnie wolny, żyć w codziennym Teraz. Trzeba umieć dostrzegać coś pociągającego w bardzo prostych rzeczach: trawie, wietrze, przepływającej rzece... Dla kogoś kto chce zrozumieć japońską sztukę, Zen jest niezbędnym kluczem. Można by w tym miejscu wprowadzić małą poprawkę: nie zrozumieć, ale odczuwać, tu bowiem tkwi sedno sprawy.
Wędrowcy mnich japoński Basho, żyjący w XVII stuleciu napisał wiele pięknych wierszy. Posłuchaj: „Ach obmyć ź siebie kurz całego świata kropelką rosy". Jeśli nie odczułeś tego w jednej chwili, nie próbuj do tego wracać, nie rozgryziesz tego logicznie.

Mas. Oyama mówi: „Jeśli ćwiczy się jedną i tę samą technikę karate 100 tys.. razy można nagle odczuć jej istotę. Być może pewnej nocy ćwiczący ujrzy światło mówiące mu: „A więc "kopnięcie to wykonuje sio w ten sposób..." Tak znajduje się drogę do odkrycia owej tajemnicy wiedzy o sobie i karate".

Jak wspomniano istota Żen leży w praktyce. Ogólne zasady podstawowych ćwiczeń Zen są następujące: zajęcia mają odbywać się w pomieszczeniu, w którym panuje zupełna cisza i spokój. Najdogodniejszą porą jest wczesny poranek lub wieczór. Na podłodze kładzie się matę i siada się ze skrzyżowanymi nogami, bądź w siadzie japońskim (zazen).
Zasadniczą sprawą jest wyprostowanie tułowia. Ręce zwarte lub skrzyżowane w naturalny sposób. Oczy mają być zamknięte lub otwarte.
W tym ostatnim przypadku skierowane są na punkt zewnętrzny położony w odległości ok. 1m od twarzy (może to być np. koralik na podłodze, lub punkt na ścianie). Dlatego praktykujący Zen siadają czasami blisko, twarzą do białej ściany, co pomaga bardzo w medytacji i koncentracji. Po przyjęciu wygodnej postawy można rozpocząć medytację. Należy zachować całkowity bezruch, jakiekolwiek poprawianie stóp, przesuwanie dłoni, nawet nieznaczne, czy rozglądanie się na boki uniemożliwia właściwą koncentrację i nasze wysiłki, zamiast
medytacją stają się normalną stratą czasu. Należy oddychać wolno i spokojnie przez nos. Aby opanować pojawiające sio rozproszenie (jak mówi porzekadło Zen: „skaczące małpki myśli") czy senność stosuje się pewne zabieg:
1. susukukan - liczenie w myśli oddechów, pozwalające na koncentrację na sobie pogłębiające i zwalniające tempo oddychania.
2. juisokukan - koncentracja na oddychaniu.
3. shikantaza - wytwarzanie pustki wewnętrznej
Uważa się, że medytacja Zen jest dla początkującego i nie posiadającego nauczyciela ucznia niebezpieczna w nadmiarze. Wskazana jest od kilku do kilkunastu minut jako przygotowanie do treningu karate. Konieczna jest systematyczność ćwiczeń. Dopiero po kilku miesiącach treningu obserwuje się trwalsze efekty wyciszenia psychicznego.

KARATE A ZEN


Karate było nierozerwalnie związane z Zen od początku swej historycznej egzystencji. Bodhidarma, hinduski mnich buddyjski, który sprowadził pierwotną formę walki wręcz do Chin, przybył tam przecież, by nauczać buddyzmu Zen. Godzi się tu zacytować słowa Mas. Oyamy: „Choć powiadamy, że "medytacja Zen oznacza stan bierności i zupełnego braku
myśli, rozumiemy przez to, że medytacja pozwala nam pokonać emocje i procesy myślowe, aby w ten sposób wydobyć nasze głębokie, a dotychczas stłumione możliwości".

Nacisk, jaki w karate kładzie się na działanie bez świadomych pragnień, na intuicję i koncentrację sprzyja dokonaniom w sferze zarówno Zen jak i karate. Ciągle ćwiczenie, bez rozpraszania uwagi, wiedzie do spójności duchowej i uwalniania od własnego Ja. W karate Zen uczymy się poprzez własne ciało, zdobywamy najpierw wyostrzoną świadomość fizyczną (często po bolesnych próbach zablokowania skutecznych ataków partnera), powoli zaczynamy panować nad własnym ciałem, nabywamy koordynację niezbędną do wykonania trudnych technik karnie, na nowo oceniamy wymagania i reakcje naszego ciała. Poszerzają się granice naszej wytrzymałości na wysiłek i ból. Pojawia się ufność we własne siły i możliwości. Jeśli tylko wystarczy nam sił i cierpliwości, by ćwiczyć intensywnie i długo postęp w karate skutkuje wyciszeniem dekoncentrującej nas samoświadomości. I tak dochodzimy do stanu, w którym Zen i Karate to rzeczywiście jedno i to samo. Stan ten nazywają co niektórzy „postrzeżeniem własnej prawdziwej twarzy".

Zen karateki nie jest drogą łatwa. wymaga wprowadzenia w życie takich cnót jak surowa prostota życia, pokora, odwaga i bezinteresowność. Karate odrzucające Zen jest zaledwie ograniczonym kursem samoobrony. Jak mówi Mas. Oyama: „Człowiek pragnący podążać drogą karate nie może sobie pozwolić na zaniedbanie Zen i treningu duchowego".

BE.FREE & CMS Toruń
© 2024